Noclegi
Szukasz odpowiedniego zakwaterowania na swój urlop w Austrii?
Malownicza wioska Obertilliach w Austrii leży w jednej z wysokogórskich dolin Tyrolu Wschodniego. Tutaj, w zgodzie z naturą, pielęgnuje się wielowiekowe tradycje. Ale przy tym „Tilga”– bo tak się mówi na jej mieszkańców Obertilliach – są otwarci na nowości. Doskonałym przykładem jest Josef Lugger, który jako przedstawiciel trzeciego już pokolenia prowadzi rodzinny zajazd Unterwöger, wprowadzając przy tym tradycyjną gastronomię w nowoczesność.
Nasz bohater nie zapomina jednak o bogatych tradycjach swojego regionu Obertilliach, stawia na najwyższą jakość i regionalność oferowanych gościom dań. Jak sam mówi – Nigdy jeszcze nie byłem nigdzie indziej, ale wcale tego nie potrzebuję, bo tutaj jest tak pięknie.
No i rzeczywiście tak właśnie jest.
Spacerując przez Obertilliach w Austrii, możemy podziwiać typową architekturę Tyrolu Wschodniego. Dolne piętra domów są najczęściej murowane, a poddasza wyłożone drewnem. W tle wznoszą się Dolomity Lienzkie i Alpy Karnickie, tak potężne, że Obertilliach , rodzinna wioska Josefa Luggera, wydaje się maleńka – Wiele z domów we wsi stoi tu już od wielu wieków i jest objętych ochroną zabytków. Nasza wioska sama w sobie jest atrakcją turystyczną – zachwala Obertilliach jej wierny mieszkaniec Josef Lugger.
– Rodzina to serce i kręgosłup naszego zajazdu – mówi Josef Lugger, jeden z trzech Josefów z zajazdu Unterwöger. To opowieść o tradycji, która łączy dziadka, ojca i syna.
Bo imię „Josef” jest z ich gospodarstwem równie silnie związane, co nauka zawodu masarza z jego właścicielem. – Jesteśmy masarzami, bo ważne jest dla nas, abyśmy potrafili wykorzystać w naszej kuchni wyhodowane przez siebie zwierzęta – wyjaśnia średni z trzech Josefów. Prowadzi on gospodarstwo razem ze swoją żoną Heleną, korzystając z pomocy pozostałych członków rodziny.
Zajazd Unterwöger w Obertilliach to typowa rodzinna firma – Mój dziadek zajmuje się księgowością, mój szwagier jest szefem kuchni, nasze żony obsługują gości, a mój syn uczy się właśnie zawodu masarza, by pójść później w moje ślady – wyjaśnia Lugger.
Cała rodzina wspólnie troszczy się o to, aby goście czuli się w liczącym 270 lat domu w Obertilliach jak u siebie. – Chętnie przysiadam się czasami do gości, żeby z nimi porozmawiać, bo wielu znam już od lat – opowiada. Jednak nie tylko gościnność, ale i inne tyrolskie tradycje są dla Luggerów ważną częścią ich życia. Gdy tylko czas pozwala, cała rodzina wspólnie muzykuje. Cymbały, harfa, skrzypce i kontrabas raz w tygodniu zamieniają przytulną, wyłożoną drewnem salę w muzyczną scenę.
– Dla nas jest ważne, abyśmy wiedzieli, skąd pochodzą produkty, które lądują na talerzach naszych gości. A najlepiej, jak sami je wytwarzamy, tak jak nasze mięsa – uśmiecha się Lugger. Na jego pastwiskach pasą się rasy z regionu Tyrolu Wschodniego, takie jak szare bydło tyrolskie i tyrolska owca górska – Rasy te nie są co prawda najbardziej wydajne, ale za to przyzwyczajone do surowych warunków panujących u nas w górach – wyjaśnia Lugger, który urodził się w Obertilliach i chętnie spędza czas na górskich halach, razem ze zwierzętami.
Zarówno latem, jak i zimą w Obertilliach, jest to ciężka praca ale, jak mówi sam Lugger – Opłaca się to robić, bo świeże górskie powietrze znacznie zaostrza apetyty naszych gości, którzy bardzo sobie cenią fakt, że w hotelu, w którym mieszkają mogą dostać jedzenie dobrej jakości, pochodzące z regionu. W karcie dań u Luggerów goście znajdą więc przede wszystkim potrawy z domowej kuchni wschodniego Tyrolu, przyrządzone z regionalnych składników, a także specjalność zajazdu – potrawę zwaną „Lammpfandl”. To patelnia jagnięciny, ze świeżymi ziołami, ziemniakami i fasolką w boczku.
– Latem góry są jak naturalna klimatyzacja, można tu całkiem nieźle znieść upał – tłumaczy Lugger. – Można wędrować albo jechać na rowerze całymi godzinami i, o ile oczywiście ma się tyle odwagi, wskoczyć do chłodnego, górskiego jeziora. A kiedy goście złapią na wędkę rybę, mogą zanieść swoją zdobycz do zajazdowej kuchni i tam oddać ją w ręce kucharzy.
Kiedy spadnie śnieg, wioska Obertilliach zamienia się w bajeczną, zimową krainę, ponieważ miejscowość ta należy do najbardziej śnieżnych miejsc w Austrii. W okolicach Obertilliach jest w sumie 140 km biegowych tras narciarskich, stoków narciarskich i szlaków do wędrówek na rakietach śnieżnych. – Do naszego Centrum Biathlonu przyjeżdżają sportowcy z całej Europy – mówi z dumą Lugger – można by nas było nawet nazwać „mekką narciarstwa klasycznego” – stwierdza z uśmiechem nasz bohater.
Na udanym urlopie nie może zabraknąć wielu pięknych i zapadających w pamięć przeżyć, wspólnie spędzonych chwil, zabawy oraz oczywiście odpoczynku.
Atrakcyjne oferty spędzania wolnego czasu w gronie rodzinnym, przygody na łonie natury, moc atrakcji w parkach rozrywki, fascynujące wycieczki dla dzieci do muzeów - wszystko to czyni urlop w Austrii niezapomnianym.
Góry, woda i zabawa - tak w skrócie można scharakteryzować ofertę rodzinnego wypoczynku w Tyrolu. Mali odkrywcy, którzy z ciekawością eksplorują każdą skałę, tunel i pieczarę znajdą tu całe mnóstwo "niezbadanych" obszarów.