Panońska zupa rybna
Przepisów na zupy rybne jest na świecie wiele, ale panońska zupa rybna jest podawana tylko w niezwykle malowniczych okolicach Jeziora Nezyderskiego. Historia jej sukcesu zaczęła się już w czasach starożytnych Rzymian.
Szafran z Burgenlandu
Burgenlandczycy co prawda nie wynaleźli zupy rybnej, ale jej panońska odmiana jest zupełnie wyjątkowa. Tak wyjątkowa, że potrawa ta od dawna należy do klasycznego kanonu, a przez wtajemniczonych nazywana jest „burgenlandzkim bouillabaisse”.
To, czym różni się francuska zupa rybna od panońskiej, oczywiście oprócz uwarunkowanego przez naturę asortymentu ryb, to przede wszystkim sposób jej przyprawiania. Ponieważ wywar z ryb słodkowodnych nie jest tak aromatyczny, jak z ryb morskich, w Burgenlandzie dużą wagę przywiązuje się do wyrazistych dodatków, takich jak cebula, czosnek i papryka. Ale także burgenlandzki szafran, który niedawno powrócił do łask i przeżywa w swojej ojczyźnie drugą młodość, nadaje zupie rybnej smakowy charakter i apetyczny, żółto – pomarańczowy kolor.
Łowienie w Jeziorze Nezyderskim
Które rybne filety mogą wrzeć w wywarze, zależy przede wszystkim od tego, co wpadnie w sieć rybakom na Jeziorze Nezyderskim. Jak we wszystkich austriackich wodach, także tutaj obowiązują ścisłe zasady określające, co, kiedy i w jakich ilościach można łowić. Łowienie sandaczy, szczupaków, sumów, karpi, węgorzy, okoni i różnych gatunków ryb białych podlega surowym przepisom. Są one na tyle rygorystyczne, że niejednego rybaka zmusiły już do porzucenia rybactwa i poszukania sobie bardziej lukratywnego zajęcia. Mimo to nad Jeziorem Nezyderskim mieszka jeszcze kilku rybaków, którzy przy każdej pogodzie wypływają na jezioro, aby zarzucić sieci.
Rybak i jego dziewczyna
Był kiedyś młody człowiek. Nazywał się Emmerich Varga i kiedy przyszła wojna, musiał opuścić swoje rodzinne węgierskie miasto Hegyeshalom. Swoją nową ojczyznę znalazł w austriackim Gols. Mieszkała tam piękna córka rybaka. Wkrótce Emmerich poprosił rybaka Matthiasa o rękę córki i odtąd pomagał swojemu teściowi w ciężkiej pracy na jeziorze. Obaj byli pracowitymi rybakami i w końcu, 45 lat temu, otworzyli małą karczmę rybną, w której podawali proste, ale smaczne potrawy. Wkrótce karczma zamieniła się w szykowną restaurację, która dzisiaj – pod nazwą „Varga“ – słynie ze swych rybnych specjałów. Także z panońskiej zupy rybnej.