Śniadanie austriackie – na górskiej hali Tyrolu
Rozbijanie skorupki jajka na twardo, gdy pierwsze promienie słońca wyglądają zza potężnych górskich grzbietów, to bez wątpienia wyjątkowe uczucie. Dowiedz się, co Austriacy jedzą na śniadanie w otoczeniu tak pięknych okoliczności przyrody.
- Śniadanie w Austrii na hali: tutaj je się też oczami!
- 7 x śniadanie austriackie na hali na Ziemi Salzburskiej
- Świat austriackich hal
- 4 hale ze śniadaniem w Vorarlbergu
- Czy wiedzieliście, że...
- 7 x solidne austriackie śniadanie w Tyrolu
- „Muas" – słodki przysmak z alpejskiej hali
- Górskie śniadania austriackie w Styrii
- 4 x śniadanie o wschodzie słońca w górach Karyntii
- Najpiękniejsze regiony na letnie wędrówki po halach
Śniadanie w Austrii na hali: tutaj je się też oczami!
Ostatnie metry pod górę pokonane, słońce akurat wspina się ponad górskie szczyty, w zasięgu wzroku pojawia się już schronisko. Stoły, ławki i otwarte parasole ogrodowe pozwalają się spodziewać serdecznego powitania. Boschebenhütte na tyrolskiej górze Patscherkofel jest jednym z wielu górskich schronisk w Austrii, które latem oferują solidne górskie śniadania austriackie. Bo cóż może być piękniejszego niż błądzenie wzrokiem ponad halami, podczas gdy pachnie kawa, a na talerzu czeka wiejski chleb, masło, ser i oczywiście jajko na twardo. Każde schronisko ma swoją specjalność na śniadanie w Austrii – na przykład na słodkie „buchty” zaprasza Amoseralm w salzburskiej dolinie Gastein, drożdżowe knedle oferuje Rübezahl-Alm, a w menu schronisk w dolinie Montafon w Vorarlbergu znajdziemy przeróżne rodzaje serów.
Może autentyczność typowych śniadań austriackich wynika właśnie z prostoty: niewielka liczba wysokiej jakości świeżych produktów, oszczędnie przetworzonych, wyrabianych w regionie lub bezpośrednio na miejscu. W połączeniu z fantastyczną panoramą gór śniadanie na hali staje się prawdziwą ucztą dla zmysłów.
7 x śniadanie austriackie na hali na Ziemi Salzburskiej
4 hale ze śniadaniem w Vorarlbergu
... w górach jajka gotują się dłużej?
Im wyżej się znajdujemy, tym bardziej wydłuża się czas gotowania! A dlaczego? Otóż temperatura wrzenia wody zależy od ciśnienia atmosferycznego i wynosi 100 stopni Celsjusza przy normalnym ciśnieniu - ale w wysokich górach jest niższa. Kiedy gotujemy jajko w niższej temperaturze, oczywiście musi minąć więcej czasu, zanim ugotuje się na twardo (lub optymalnie: na miękko). Żelazna zasada jest następująca: temperatura wrzenia zmniejsza się o jeden stopień co 300 metrów.
Całe szczęście, że w Austrii nie ma szczytów przekraczających 7000 m n.p.m. Tam w wyniku gotowania ścięłoby się tylko żółtko (przy około 61 stopniach Celsjusza), ale białko już nie - ono potrzebuje bowiem ok. 84 stopni, aby stwardnieć. Na szczycie jednak nie dałoby się osiągnąć takiej temperatury przy pomocy kuchenki turystycznej.
7 x solidne austriackie śniadanie w Tyrolu
„Muas” – słodki przysmak z alpejskiej hali
Dawno temu, kiedy pasterze i pasterki całe lato spędzali na halach razem ze swoimi krowami, przez całe miesiące byli zdani tylko na siebie. Mieli oni za zadanie dobrze troszczyć się o zwierzęta i przetwarzać mleko. Ich menu nie było w tym czasie specjalnie urozmaicone. Potrawy miały dawać dużo energii, ich przygotowanie powinno być szybkie, a składniki miały być proste i łatwe do pozyskania.
I tak powstał „muas” - pożywny omlet na tyrolskie śniadanie, który do dzisiaj podaje się gościom górskich schronisk. Świeże masło i mleko z hali miesza się z mąką, odrobiną wody i szczyptą soli. Choć przepis wydaje się prosty, to jednak wcale taki nie jest. Prawie każde schronisko i gospodarstwo ma swoje własne tradycje i upodobania, od wyboru mąki po owocowe dodatki. Koniecznie spróbujcie - prawdziwy muas smakuje wybornie!