Przyroda i jeziora
Wypoczynek wśród nieskazitelnie czystej przyrody, z dala od zgiełku miasta, zapewni odprężenie i regenerację. Wiele austriackch jezior ma jakość wody pitnej.
Jak austriacka przyroda zmienia nasze zmysły? Dlaczego las porusza naszą duszę? I czy cisza może sprawić, że „usłyszymy” chwilę? Specjalistka od uważnego odpoczynku, Austria, zaprasza Was na krótką lekcję przyrodniczej relaksacji.
Pakiet relaksacyjny natury jest bardzo prosty i zrozumiały, a jednocześnie dysponuje pokaźnymi zasobami środków działających na ciało i duszę, takich jak: czyste powietrze, ciepło słońca, zieleń lasów i łąk, światło. Wszystko są to impulsy pochodzące z natury, które wpływają na nasze zmysły odprężająco i stymulująco.
Już z samego rana, zaraz po przebudzeniu, otwórzmy szeroko okna i poczujmy świeżość minionej nocy. Może padało, a może to tylko rosa, która pokryła liście i trawy w chłodnym nocnym powietrzu? Każdy oddech otwiera przed nami ten wspaniały dzień. To dopiero początek, bo dzień spędzony w otoczeniu przyrody „pokrywa” naszą skórę energetyzującym filtrem jak orzeźwiający prysznic. Takie zmysłowe doznania oferuje nam przyroda.
Wdech, przystajemy, wydech, idziemy dalej. Spacer po lesie jest najbardziej efektywny, gdy uruchomimy wszystkie nasze zmysły. To idealne miejsce do tego, by nauczyć się poprawnie oddychać. Drzewa nam bardzo w tym pomagają. Badania naukowe dowiodły, że osoby, które zmieniają wzorzec oddechowy, zmieniają także swoje emocje. Równomierny wdech i wydech ma harmonizujący, stabilizujący wpływ na ciało i na psychikę.
Prawie połowa obszaru Austrii jest pokryta lasami, 20% z nich to drzewa liściaste – potężny dostawca tlenu. Pewnie nie każdy zdaje sobie sprawę, że jeden duży buk produkuje dwa kilogramy tlenu na godzinę, zaopatrując w tym czasie w powietrze niezbędne do oddychania aż 50 osób. Drzewa to nasi najlepsi przyjaciele i nasi dobroczyńcy.
Co takiego mają w sobie austriackie lasy, że można, bez zbytniej przesady, nazwać je wyjątkowymi?
– Myślę, że to powiązanie ze starym krajobrazem kulturowym sprawia, że lasy w Austrii są tak wspaniałe. Bo w lesie, który istniał już może dwa albo trzy tysiące lat temu, nikt by nie chciał spędzać wakacji. Las, który jest niedostępny i nieprzebyty, odbieramy jako zagrożenie – opowiada dr. Erwin Thoma, który wcześniej pracował jako leśniczy, dzisiaj kieruje swoim własnym ośrodkiem badawczym, prowadzi firmę w salzburskim Goldegg i pisze książki, które cieszą się popularnością także w Polsce.
– U nas, ze względu na alpejskie ukształtowanie terenu co kilkaset metrów zmieniają się warunki otoczenia, dzięki czemu mamy tutaj stale zmieniający się las mieszany, a w nim ogromną różnorodność gatunków. A taki jest idealny dla nas, ludzi. To jest to, co dobrze na nas działa i sprawia, że dobrze się czujemy – dodaje Thoma.
Spojrzenie na korony drzew odsłania przed nami mały cud: piękno przyrody, kolory, światło – wszystko to jest błogosławieństwem dla naszych oczu. Kiedy las bierze nas w swoje objęcia, dzieją się z nami rzeczy niesamowite. Las nas uspokaja i daje siłę, działa kojąco. Ale jak sam las dba o swoje zdrowie i siłę?
Większość ludzi wciąż twierdzi, że „nie ma czasu”, chciałaby też „oszczędzać swój czas”. A może by tak spróbować po prostu świadomie cieszyć się chwilą, najlepiej w otoczeniu przyrody. Tam czas nie odgrywa bowiem żadnej roli, choć liczy się każda chwila. Miarą wszystkiego jest natura – jeżeli jej na to pozwolimy.
Nasze zmysły stymulowane są w chłodnym, bukowym lesie, na słonecznej łące, nad górskim potokiem. Słuchamy szmeru wody, czujemy miękki mech pod stopami, widzimy kojącą zieleń, wąchamy zapach leśnej ziemi. Te ożywcze impulsy dla ciała i duszy sprawiają, że łatwo nabieramy sił i odpoczywamy. Mamy ochotę wówczas krzyknąć, niczym Faust słynne: „chwilo trwaj, jesteś piękna!”.
Oddychając, ale uważnie: w lesie, na kwitnącej łące czy w ogródku ziołowym, można urządzić sobie zmysłowe święto zapachów. Na co dzień przyjemne, subtelne nuty zapachowe często pozostają niezauważone, a nasz zmysł węchu bywa trochę zaniedbywany. Najwyższy czas, aby zacząć korzystać z naszego daru wyczuwania najróżniejszych zapachowych niuansów. Wiedzą to doskonale twórcy perfum, czy zapachowych olejków, którzy naprawdę czują więcej.
Rozpieszczajmy więc nasze nosy aromatem jodłowych igieł, rozgrzanej słońcem ziemi, wilgotnego mchu i suchego siana. Zapachy szczególnie intensywnie łączą się z pięknymi wspomnieniami – na przykład z urlopu. Dlatego drewniany pomost nad jeziorem, wędrówka wśród kwitnących górskich łąk i spokojny sen w łóżku z limbowego drewna są tak długo żywe w naszej pamięci.
Polecamy przysiąść, choć na chwilę, na starym pniu drzewa na skraju lasu, bo to najlepsze miejsce na koncercie, jaki daje natura: granie świerszczy na łące, śpiew ptaków w koronach drzew, stukanie dzięcioła. Tych nieznużonych muzykantów najczęściej nie widzimy, ale kto zatrzyma się w bezruchu i nadstawi uszu, usłyszy doskonale każdy dźwięk.
Choć może się to wydać nieprawdopodobne, ale wyjątkowo uważni słuchacze usłyszą też w nocy ciszę gwiaździstego nieba. Nie bez powodu, w miejscu, w którym pozornie nie możemy nic usłyszeć mówimy, że to „dźwięk ciszy”. Dobrze jest zostawić za sobą dźwięki codzienności i po prostu posłuchać, co szepcze do nas natura. Może uda się wtedy usłyszeć te myśli, które wcześniej zagłuszał dobiegający zewsząd hałas. Najlepiej spróbować i nadstawić uszu!
Wypoczynek wśród nieskazitelnie czystej przyrody, z dala od zgiełku miasta, zapewni odprężenie i regenerację. Wiele austriackch jezior ma jakość wody pitnej.
Doskonale rozbudowana sieć tras rowerowych oferuje niezliczone możliwości spędzenia niezapomnianego urlopu na dwóch kółkach – od lekkiej jazdy po terenach płaskich aż po wymagające trasy do uprawiania kolarstwa górskiego.
Gdyby spróbować połączyć wszystkie trasy wędrówkowe Austrii, można by okrążyć na nich praktycznie całą kulę ziemską.
„Las przed drzwiami i góry za domem” – z tego względu Anna Pirtscher ceni sobie życie w Alpach. Już od dwóch lat żyje w Altaussee i pełną piersią cieszy się życiem wśród natury.